239219
Książka
W koszyku
Dlaczego ludziom, których lubimy na urodziny śpiewamy „sto lat, sto lat”? Nie wystarczyłoby „sto lat”? Nie wystarczyłoby zaśpiewać raz, bez powtórzeń?... Dlaczego na najlepsze na świecie słowa - „mama” i „tata” - składa się jedna powtórzona sylaba? Co by to zmieniło, gdyby na mamę mówić po prostu „ma”, a na tatę - „ta”? Odpowiedzi na te pytania nie znajdziecie w tej powieści powieści powieści (tak śmiesznej i sensacyjnej, że aż należy o niej mówić trzykrotnie). Co więcej - nie znajdziecie w niej nawet tych pytań. Tym, co znajdziecie, jest historia pewnego barona barona, który nie chciał się pogodzić z zasadą, wedle której „żyje się raz, a potem pas” (zasadę biorę w cudzysłów, choć sam ją wymyśliłem, ale co z tego, skoro w chwili, kiedy ją zapisuję, nie jestem już tą samą osobą osobą). Nie chciał się pogodzić, więc zatrudniał ludzi, którzy w dzień i w nocy powtarzali bez końca jego imię Lamberto Lamberto. Jednak z tym, że Lamberto Lamberto Lamberto zamierza nigdy nie umrzeć, nie chciał się z kolei pogodzić jego siostrzeniec Ottavio (jego imię piszemy raz, bo na więcej nie zasługuje)… Komu się uda - Lambertowi Lambertowi Lambertowi czy Ottavio?... Przeczytajcie, to się dowiecie. A kiedy przeczytacie, to natychmiast zaczniecie czytać tę powieść powieść od nowa. I wtedy może zrozumiecie, dlaczego ulubionym ludziom naprawdę trzeba śpiewać „sto lat” dwa razy, dlaczego na mamę nie wolno mówić „ma”, a na tatę - „ta”. Rany, co za powieść powieść! Całkiem pewna to wieść to wieść, której łatwo dowieść dowieść.
Status dostępności:
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. III (1 egz.)
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. III (1 egz.)
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. III (1 egz.)
Strefa uwag:
Tytuł oryginału: C'era due volte il barone Lamberto ovvero I misteri dell'isola di San Giulio
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej